czwartek, 27 maja 2010

Kilka zdjęć z Belo Horizonte

Dzisiaj będzie taki post o wszystkim i o niczym;) Czyli o tym co widzę właściwie codziennie idąc do pracy.



Każdy poranek to wspinaczka... Belo Horizonte powinno być najzdrowszym miastem Brazylii. Do tej pory widziałem tu jeden rower, ale jakbym miał podjeżdzać pod takie góry to bym też swojego z szafy nie wyciągał.



Śniadanie w jeżdzącej budce z hotdogami do najzdrowszych nie należy. Hotdog z pomidorem, kukurydzą, rodzynkami, czipsami i słodkimi galaretkami.



A tu moje ulubione miejsce. Rei do Pastel III. Już mnie tam nawet znali w pewnym momencie, ale zmieniła się obsługa. Śniadanie pod tytułem brak czegokolwiek w lodówce:


Czyli Joelho de Moça (kolano dziewczyny, kto to wymyślił?), ciepła bułka wypełniona szynką i serem. Do tego szklanka mleka z kakao, bardzo popularnego tutaj.



Widoki na moim osiedlu wieczorem, muszę przyznać, że naprawdę dobrze trafiłem. Nie dość, że wszędzie blisko, to bezpieczna okolica. Tylko te przeklęte góry.







Wreszcie widok z balkonu, Lagoa de Santa Lucía. Jezioro zaraz obok jednej z najlepszych dzielnic BH. A obok jeziora favela.



Na koniec Praça do Papa, plac który zyskał tą nazwę po przyjeździe papieża do Belo Horizonte.



Od Belo Horizonte
Panorama Belo Horizonte, widok z tarasu widokowego ponad Praça do Papa.

Brak komentarzy: