wtorek, 8 grudnia 2009

Palmy świąteczne

Kolejny tydzień, kolejny weekend za mną. Od tygodnia leje właściwie bez przerwy i to właściwie tak, że nie chce się wychodzić z domu. Jedynym plusem jest to, że góra mieszkania nie przypomina szklarni w połowie dnia.
Dzisiaj dzień wolny (8. Grudnia jest obchodzony w niektórych stanach Brazylii jako święto Matki Boskiej), więc można by było gdzieś wyjechać, ale znowu - pada właściwie bez przerwy. Coś przestaje mi się podobać tropikalne lato ;)

Zbliża się Boże Narodzenie, atmosfera świąteczna jest ledwo wyczuwalna, a Jingle Bells nie straszy mnie w każdym sklepie, do którego wejdę. To znaczy oczywiście uwielbiam świąteczną atmosferę o ile nie zaczyna się ona w połowie listopada. Tutaj ten problem nie istnieje - faktycznie Praça da Liberdade przybrana, jest trochę światełek, stoi Mikołaj, ale zamiast choinek mamy palmy:)



Co do samych świąt to wygląda na to, że spędzę je w Brazylijskiej rodzinie z koleżanką z AIESEC-u, która zaprosiła mnie i Juana:)

Z ostatnich mniej emocjonujących wiadomości polecam wszystkim obejrzenie w sumie już nienowego filmu "Elitarni" (co zresztą już zrobiłem w komentarzu). O ile "Miasto Boga" jest historią od strony mieszkańców faveli, gdzie nie wszystko co robią jest pokazane jednoznacznie negatywnie, o tyle "Elitarni" to spojrzenie z drugiej strony. BOPE czyli oddziały specjalne brazylijskiej policji są przeszkolone do walki w favelach i wkraczają do nich gdy zwykła (często skorumpowana zresztą) policja jest już bezradna. I wtedy raczej nie przychodzą negocjować... Niektórzy twierdzą, że gdyby nie BOPE to handlarze narkotyków już dawno wyszliby poza slumsy i opanowali całe Rio de Janeiro.
Bardzo polecam, brutalne, ale warte obejrzenia.

Inna krótka nowość filmowa to błyskotliwy żart Robina Williamsa. Jak wszyscy pewnie wiedzą, w Rio de Janeiro odbędzie się olimpiada w 2016 roku. I ku zdziwieniu Amerykanów, Chicago nie tylko nie zostało wybrane, a dodatkowo odpadło w pierwszej turze. Co właśnie Robin Williams skomentował mniej więcej w ten sposób: Oprah Whitney nie powinna się martwić tym, że Chicago przegrało. Chicago wysłało Oprah i Michele Obama, a Brazylia 50 striptizerek i pół kilo koki - link. Dość zabawne, tym bardziej że sam był leczony w klinice z powodu uzależnienia od kokainy. Widać jak nie udało się wygrać, to chociaż spróbujmy ośmieszyć tych, którzy wygrali.

2 komentarze:

Paweł S. Piotrowski pisze...

widziałem ten film zachęcony właśnie porównaniem do miasta boga i muszę przyznać że.. nieco się zawiodłem. oczywiście tematyka podobna, pokazanie tego wszystkiego z 'drugiej strony', ale realizacja o wiele wiele gorsza - zarówno same zdjęcia jak i sposób prowadzenia akcji, i o ile miasto boga u mnie ma 9/10 to elitarnym dałbym może z 5/10..

a co do samej tematyki to polecam http://lajt.onet.pl/wiadomosci/2092276,12,4,0,wiadomosc.html - liczby przerażają, ale chyba nie ma niestety innej drogi..


a co do świąt, to osobiście poproszę o jakiś większy opis jak to wygląda i może jakieś kolędy po portugalsku ;]

p.

Konrad pisze...

Kolędy po portugalsku będą po świętach, jak już je spędzę u koleżanki:)

Co do filmu nie zgadzam się, że zdjęcia są o wiele gorsze. Są o wiele chłodniejsze, takie miałem wrażenie.
Film moim zdaniem dobrze trzyma w napięciu, nawet nie wiem kiedy minęło te 1,5h. Dodatkowym plusem jak dla mnie jest to, że nie próbuje sprzedać "cool" obrazu mieszkańców faveli, w tym i handlarzy narkotyków. Jak dla mnie spokojnie 8/10;)