wtorek, 22 grudnia 2009

Rapadura

Jest taki słodycz szczególnie popularny w stanie Bahia - Rapadura. Słodki ale i twardy. W Brazylii mówi się: "A vida é como a rapadura: é doce, mas é dura" - Życie jest jak rapadura, jest słodkie, lecz twarde (lub raczej ciężkie). Tak mniej więcej można chyba podsumować ostatni weekend.

Od Formatura Leticia

Rozpoczęło go wręczenie dyplomów ukończenia studiów w piątek na wydziale psychologii. Nie wiem jak to wygląda u nas, na swojej nawet nie byłem, bo zrobili ją jak już byłem w Brazylii. Mam tylko wrażenie, że nikt się tym za bardzo nie przejmuje. Tutaj rozdanie dyplomów to niekończące się przemówienia i wylane łzy radości w ich czasie. Zaraz potem trafiliśmy do baru gdzie można było potańczyć Sambę i Forro (co wcale nie jest oczywiste, bo tutaj wszyscy preferują imprezy siedzone). Kolejnego dnia trafiła się impreza z okazji końca studiów. W skali ważności to coś jak nasza studniówka, czy połowinki, impreza pod krawatem, na którą być zaproszonym (to jak się dowiedziałem) swojego rodzaju wyróżnienie. Początkowo się tam nie wybierałem, ale znajomi brazylijczycy nie dopuścili do tego błędu;)
Impreza trwała do rana, a zaraz po niej wybraliśmy się na Feria Hippie, odbywający się co niedzielę targ gdzie można było spróbować np przysmaków z Bahia (Acaraje, które przypomina nieco naszego pączka rozkrojonego i nadziewanego krewetkami w pomidorach z ostrą papryką;)


Poza tym, w weekend w mojej firmie zorganizowano świąteczne churrasco. Cały dzień spędzieliśmy w siedlisku, gdzie powoli grillowała się wołowina, obsługa pilnowała by szklanki były zawsze pełne, a my mogliśmy pograć w bilard i w nogę. No i pomoczyć się w basenie. Świąteczny grill zamiast świątecznej kolacji, basen i 30 stopni zamiast śniegu.
Jak spojrzeć to naprawdę nie było kiedy spać i choć rzadko mi się to zdarza to z ulgą powitałem poniedziałek. I doszedłem do wniosku, że ciągłe imprezowanie trochę zaczyna mi się już nudzić. Chyba będzie to powód do noworocznych postanowień.

Tu jest to zupełnie nieodczuwalne, ale mimo to chciałbym Wam życzyć prawdziwych, rodzinnych świąt Bożego Narodzenia. Dzięki, że zaglądacie na tego bloga, kolejny wpis zapewne wkrótce po świętach.

Brak komentarzy: